Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Nino Rota. Mistrz muzycznych pejzaży
Nino Rota był jednym z najpopularniejszych i najważniejszych twórców w historii kina. Choć zmarł w 1979 roku, jego muzyka pozostanie wiecznie żywa. Oto najlepsze ścieżki dźwiękowe włoskiego kompozytora.
18.11.2024
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Nino Rota zaczynał jako dyrygent i klasyczny kompozytor m.in. oratoriów, mszy, kantat, baletów, oper i muzyki chóralnej. Choć nigdy nie porzucił pisania utworów symfonicznych i kameralnych, jego przeznaczeniem stał się jednak film. Największe uznanie zdobył komponując muzykę do włoskich, a później hollywoodzkich produkcji. W swojej karierze zilustrował ponad 150 obrazów, w tym największe filmy swojego przyjaciela Federico Felliniego. Ich współpraca – która zaczęła się w 1952 roku 1952 od filmu “Biały szejk” – rozwinęła się w jedną z najsłynniejszych i najbardziej trwałych kolaboracji reżysera i kompozytora w branży filmowej. Obejmowała m.in takie tytuły jak “La Strada”, “Słodkie życie”, “Osiem i pół” czy “Casanova”. Fellini o Rocie wypowiadał się z najgłębszym uznaniem i podkreślał doskonałą harmonię między nimi. Twierdził, że kompozytor nie musi widzieć nawet jego filmów, by skomponować dla nich doskonałą muzykę. Muzyka Roty była fundamentalną częścią filmów reżysera – spełniała w nich rolę narracyjną i psychologiczną, co zresztą było charakterystyczną cechą wszystkich jego ścieżek dźwiękowych.
Ale muzyka kompozytora jest ceniona nie tylko za zdolność uchwycenia istoty filmów, którym towarzyszy. Przede wszystkim posiadała ona swój niepowtarzalny, charakterystyczny klimat. Skomponowane przez Rotę tematy bronią się doskonale także bez obrazu. Starannie i klasycznie wykształcony kompozytor z niezwykłą inwencją melodyczną nie stawiał nigdy granic między poszczególnymi gatunkami – sięgał świadomie do rozległych pokładów tradycji (np. baroku i muzyki Wagnera) łącząc klasykę z folkiem, jazzem, muzyką rozrywkową i taneczną, czy w końcu z dowcipną prostotą cyrkowej lub paradnej orkiestry. Charakterystycznym rysem jego twórczości była też zdolność do parafrazowania rozmaitych motywów muzycznych, które pojawiały się w kolejnych filmach w różnych odsłonach. Uwagę zwraca również bogactwo stosowanych tekstur i efektowna instrumentacja.
Przedstawione poniżej przykłady twórczości mistrza pozwalają w pełni docenić zróżnicowany styl kompozytorski Roty. Dowodzą o jego wyjątkowym talencie i wkładzie, który wniósł w sztukę muzyki filmowej.
Ojciec chrzestny
Są takie melodie, które już po pierwszych nutach przenoszą nas do filmów, którym towarzyszą. Jedną z nich jest ta z “Ojca chrzestnego”. Wystarczy kilka pierwszych nut ikonicznego motywu “Love Theme”, aby go zidentyfikować.
Kompozytor dzisiaj najbardziej znany jest właśnie ze ścieżki dźwiękowej do dwóch pierwszych części trylogii Francisa Forda Coppoli. Obok “Love Theme” słynny walc to kolejny motyw z tego filmu, który przeszedł do historii popkultury. To też jeden z najchętniej coverowanych utworów kompozytora. Nic dziwnego – muzyka Roty do “Ojca chrzestnego” jest powszechnie uważana za jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych wszech czasów. Doskonale oddaje klimat kina mafijnego oraz epicki rozmach i tragiczną naturę opowieści Mario Puzo.
Romeo i Julia
Jednym z najsłynniejszych motywów muzycznych skomponowanych przez Nino Rotę jest też ścieżka dźwiękowa do “Romeo i Julia” Zeffirellego z 1968 roku. Temat miłosny z tego filmu w równym stopniu co ten z “Ojca chrzestnego” zapewnił Rocie nieśmiertelność.
Najbardziej znany utwór z całej ścieżki to oczywiście “What Is a Youth”, skomponowany przez Nino Rotę oraz Eugene’a Waltera i wykonany przez Glena Westona. Ale prawdziwych klejnotem – w mojej opinii – jest przepiękna suita z tego filmu. To taka kwiecista, bujna symfonia “w pigułce” czerpiąca z klasycznego muzycznego dziedzictwa Roty. Użycie rogu myśliwskiego i lutni daje tutaj niesamowity efekt.
Warto odnotować, że album ze ścieżką dźwiękową “Romea i Julii” odniósł wielki sukces komercyjny osiągając drugie miejsce na listach przebojów Billboardu (łącznie spędził na tej pozycji 74 tygodnie).
La Dolce Vita
To kolejna z ikonicznych ścieżek Roty. Muzyka do tego filmu chyba najbardziej pokazuje, jak wszechstronny był Nino Rota. Mamy tutaj niesamowicie zróżnicowaną mieszankę różnych instrumentów i stylów – od jazzu, popu, muzyki cyrkowej i klasycznej po odniesienia do muzycznej kultury Rzymu.
Najbardziej znanym motywem muzycznym z “La Dolce Vita” jest oczywiście kalejdoskopowa – bogata w smyczki i obojowe solówki – jazzująca suita, stanowiąca hołd kompozytora dla tętniącej życiem metropolii. Inne znane dzieło z Roty z tego obrazu to urzekająco piękny i pełen pogody temat przewodni “Patricii”.
Muzyka Roty wspaniale dodaje warstwę melancholii do hedonistycznej atmosfery obrazu Felliniego. Ze swoją bujną orkiestracją jest idealnym akompaniamentem do tematu filmu ale doskonale słucha się jej także poza filmowym kadrem.
Osiem i pół
Temat z “Osiem i pół” z cyrkowym, tanecznym motywem w scenie finałowej to kolejny szlagier z obrazu Felliniego. Ścieżka dźwiękowa Roty idealnie pasuje do surrealistycznego, onirycznego klimatu filmu. Kompozytor wybitnie potrafił oddać jego atmosferę sięgając do paradnych i ludowych motywów muzycznych. Kultowym już w historii kina jest temat w finałowej scenie filmu.
Śmierć na Nilu
Muzyka do adaptacji słynnej powieści Agathy Christie z 1978 r. nigdy nie znalazła się w topce najważniejszych ścieżek Roty. Tymczasem jest to jeden z moich ulubionych jego soundtracków. Dlatego pozwoliłam sobie umieścić ten tytuł w naszym krótkim zestawieniu i polecam go odsłuchać w całości. Moim zdaniem muzyka Nino Roty jest tutaj epicka! Doskonale oddaje zarówno ducha epoki lat 30. XX wieku, w którym rozgrywa się akcja filmu, jak i atmosferę filmowej intrygi oraz hollywoodzki rozmach całej produkcji. Cudowne “egipskie” motywy w ścieżce dźwiękowej mają w sobie magię starego kina i wręcz zanurzają słuchacza w scenerii filmu. Mamy tutaj zresztą – jak zwykle u Roty – bogaty gobelin stylów i gatunków. Bardzo ciekawie i mistrzowsko kompozytor wplata te różnorodne orkiestrowe aranżacje w powtarzające się motywy przewodnie – które reprezentują poszczególne postacie, interakcje społeczne i elementy fabuły – wzmacniając tym samym historię o dodatkowy ładunek emocji. Myślę, że “Śmierć na Nilu” wspaniale pokazuje tę umiejętność Roty do tworzenia muzyki, która jest zarówno sugestywna, jak i integralna z fabułą filmu.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł