Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Niepokorna, waleczna, bezkompromisowa. Kora – jedyna taka wokalistka w Polsce
Przed nią nie było chyba w naszym kraju wokalistki, która by tak głośno i odważnie manifestowała swoje poglądy. Zostawiła nam po sobie w podarunku nie tylko swoją twórczość, ale też swoisty ideowy testament. I właśnie wartościom, o które walczyła w swoim życiu, poświęcone jest szczególne muzyczne widowisko, które już od jesieni zobaczyć będzie można w największych polskich miastach.
22.04.2025
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Kora, czyli Olga Aleksandra Sipowicz z domu Ostrowska, primo voto Jackowska – jedna z największych osobowości w historii polskiej muzyki. Wyrazista osobowość – niepokorna, waleczna, bezkompromisowa, wierna swoim ideałom i do bólu szczera. Ale też poetycka, niezwykle emocjonalna i czuła na krzywdę tych najsłabszych, odrzuconych i marginalizowanych. Taka właśnie była ta charyzmatyczna, inspirująca i legendarna artystka.
Najpierw – na przełomie lat 60. i 70. – nazywano ją prawdziwym kolorowym ptakiem i królową krakowskich hipisów, a potem – gdy Maanam zelektryzował publiczność i zawładnął niepodzielnie sercami oraz wyobraźnią młodzieży na festiwalu piosenki w Opolu w roku 1980 – mianowana została pierwszą polską punkówą i pierwszą damą polskiego rocka. Wraz z tym występem rozpoczął się w Polsce nie tylko boom na muzykę Maanamu, ale też na samą Korę, która z dnia na dzień stała się najjaśniejszą gwiazdą, fascynującą rzesze fanów swoim talentem, osobowością i niepowtarzalnym stylem.

Trudno byłoby dzisiaj znaleźć w Polsce 40, 50, 60 czy 70-latka, który by nie potrafił zanucić któregoś z największych hitów Kory i Maanamu.“Boskie Buenos”, “O! Nie rób tyle hałasu”, “Lucciola”, “Się ściemnia”, “Szare miraże”, “Raz-dwa, raz-dwa” czy “Cykady na Cykladach”, “Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech”, “Krakowski spleen”, “Kocham cię, kochanie moje”, “Wyjątkowo zimny maj” – są to przecież utwory, które stały się dla wielu soundtrackiem do lat 80. i 90., przy których kończył się komunizm i przy których raczkowała III RP.
Przeczytaj też:
- Dżem wrócił z nową muzyką! Za mikrofonem syn Ryśka Riedla
- Jean Michel Jarre na koncercie w Polsce. Co musisz o nim wiedzieć?
- Sting zapowiada nowy album!
U szczytu popularności Maanamu fani Kory nie tylko przejmowali elementy jej stylizacji – strój, fryzury i makijaż – ale też widzieli w niej ikonę i wcielenie awangardy oraz kobietę bezkompromisową w walce o wolność rozumianą zarówno jako ta konstytucyjna i obywatelska, jak i ta “mała wolność”, dająca możliwość podejmowania decyzji w sprawach, które mają wpływ na kształt, jakość, koloryt i smak naszego codziennego życia niezależnie od czasów, obyczajów i tego, kto jest aktualnie u władzy.
I chociaż Kora od początku swojej kariery wolała pisać poetyckie teksty zamiast politycznych manifestów, nie uciekała od tego, by w swojej twórczości komentować to, co działo się w Polsce np. na początku lat 80. Do ponurych czasów stanu wojennego nawiązywała m.in. nagrana przez Maanam w 1983 roku płyta “Nocny patrol”. Za odmowę występów na propagandowych komunistycznych uroczystościach zespół przez lata miał nałożony przez władze zakaz grania koncertów i prezentowania w radiu swoich piosenek.
Kora – obywatelka i aktywistka
Kora w swoim prywatnym życiu angażowała się też w działalność pierwszej Solidarności, w ruchy kobiece (przetarła szlaki wielu kolejnym artystkom polskiego rocka) i w walkę o prawa ludzi odrzuconych przez społeczeństwo, w tym nosicieli wirusa HIV. Jej głos był – i wciąż pozostaje – bliski milionom również dzięki temu, że odważnie i w otwarty sposób opowiadała np. o własnej depresji, duchowości, seksualności, chorobie nowotworowej, wyniszczającym uzależnieniu od narkotyków, doświadczanej w sierocińcu przemocy i o tym, że jako dziecko została zgwałcona przez członka własnej rodziny. W ten sposób udawało jej się naruszać wstydliwe społeczne tabu, by dać odwagę do walki o godność i sprawiedliwość innym.
– Żegnaj przyjaciółko! Dziękuję za Twoją niepodległość, wieczną rebelię, jaką miałaś w sobie i wolność, której się od Ciebie uczyłem. Nigdy nie przestanę słuchać Twoich piosenek i czytać Twoich książek – napisał w dniu śmierci artystki 28 lipca 2018 roku Tomasz Raczek.
“Kora. Małe Wolności” – muzyczne widowisko, podczas którego poczujesz, co znaczy być wolnym
W 2012 roku Kora napisała swój “Manifest” – tekst będący jej ideologicznym testamentem (jego treść publikujemy na końcu artykułu). Artystka postulowała w nim m.in. o poszanowanie praw mniejszości seksualnych i osób żyjących w wolnych związkach, o przywrócenia kobietom prawa do samostanowienia o swoim życiu, o troskę i nie wykluczanie ze społeczeństwa osób chorych i bezdomnych, o równy dostęp do edukacji oraz o ochronę naszej planety. Te postulaty oraz wartości – którymi Kora starała się kierować w swoim życiu – dziś są tak samo aktualne, jak wtedy, gdy zostały napisane. Dlatego nic dziwnego, że treść “Manifestu” stała się punktem wyjścia dla szczególnego wydarzenia “Kora. Małe Wolności”, które w wyjątkowy sposób honoruje twórczość i życie Kory oraz to, o co walczyła.
– Jej życie było przedzieraniem się przez groźny, nieprzyjazny świat. Nie poddała się nigdy. Ta walka ją zbudowała. Wybuchowa mieszanka kruchości i siły. Wrażliwości i energii. Jej koncerty porywały całe pokolenia widzów. W ciężkich czasach smuty stanu wojennego dawała ludziom nadzieję, wyciągała ich z depresji. Radosna, kolorowa, optymistyczna, ale też głęboka duchowo i przenikliwa w ocenie współczesnego świata. Zostawiła nam swoje życie i twórczość w podarunku. Była też osobą bezkompromisową. Jeżeli mówiła o wartościach, realizowała je. Mówiła otwarcie o tym, że miłość jest najważniejsza – powiedział o Korze Kamil Sipowicz, partner i mąż artystki od lat zaangażowany w upamiętnianie jej twórczości oraz kurator koncertowego cyklu “Kora. Małe Wolności”, który od tej jesieni zawita do największych polskich miast.

Podczas tych wyjątkowych występów wybrzmią dobrze znane, legendarne utwory Kory oraz Maanamu w wykonaniu plejady kilkunastu wybitnych wokalistów wielu pokoleń: Natalii Przybysz, Stanisława Soyki, Darii ze Śląska, Organka, Michała Pepola oraz Dawida Tyszkowskiego. Publiczność będzie miała też niepowtarzalną okazję posłuchać kilku nieznanych wcześniej utworów artystki oraz zobaczyć niepublikowane dotąd materiały archiwalne. Każdy koncert otrzyma również wyjątkową oprawę wizualną stworzoną z wykorzystaniem nowych technologii.
Za program artystyczny projektu odpowiada od lat zafascynowana twórczością Kory Natalia Przybysz. Twórcą aranżacji wykonywanych przez artystów utworów jest z kolei Mateusz Waśkiewicz – były gitarzysta Kory i współautor jej solowej płyty “Ping Pong”.
Zaplanowanych zostało na razie siedem koncertów. Pierwszy z nich odbędzie się 4 listopada w 3 A MTP w Poznaniu. Następnie “Kora. Małe Wolności” odwiedzą Katowice (16 listopada, Spodek), Warszawę (8 grudnia, COS Torwar), Wrocław (5 marca 2026, Hala Stulecia), Łódź (25 marca 2026, Atlas Arena), Gdańsk (28 marca 2026, ERGO ARENA, Gdańsk/Sopot) oraz Kraków (9 kwietnia 2026, TAURON Arena Kraków).
Manifest Kory
“Kochani, dlaczego jako bardzo młoda dziewczyna zostałam hipiską?
Pierwsza moja walka o małe wolności. Wolności wyboru światopoglądu.
Wyboru kolorowych ubrań, fryzur, wolności podróżowania, słuchania innej muzyki niż ta w radiu.
Wolności w poszukiwaniu tego, co leży po drugiej stronie tęczy. Ta wolność była czasami niebezpieczna, ale zdałam maturę, podjęłam pracę, zostałam matką.
Dziś, choć nie jestem już tą rozwibrowaną dziewczyną, ale mamą dorosłych synów, nadal walczę o małe wolności. O nasze małe wolności!
Systemy i rządy zmieniają się, lecz o wolności nadal trzeba walczyć.
O in vitro, o to żeby pary żyjące w wolnym związku mogły żyć godnie.
O to, żeby gejów, lesbijki i inne mniejszości seksualne traktować jako pełnoprawnych obywatel.
O to, żeby ludzie dorośli sami decydowali czy chcą zapalić marihuanę. Czy też napić się alkoholu.
Żeby konsekwencją tego wyboru nie było więzienie.
Żeby ludzie chorzy na stwardnienie rozsiane czy jaskrę mieli prawo do używania medycznej marihuany.
Zamiast karać – tłumaczyć, leczyć, pomagać, zapobiegać.
Żeby policjant był od pilnowania porządku a nie represjonowania. Nie chcemy więzień dla narkomanów, ale leczenia. Nie wykluczać chorych i bezdomnych.
Walczę o prawa dla zwierząt, lasów, gór, rzek, polan jezior, bo to nasz skarb, nie do przecenienia przyjaciele.
Walczę o prawo do intymności, bez podsłuchów i inwigilacji.
Mamy prawo gromadzić się i stowarzyszać.
W Polsce jest bardzo dużo do zrobienia.
Walczmy o swoją edukację, dostęp do wiedzy i prawdziwą informacją.
Skupcie się na swoim zdrowiu, wyglądzie i rozwoju dziewczyn.
Wspierajcie słabszych walczcie o swoje małe wolności mądrze i odpowiedzialnie.
Trzeba być mądrym I cierpliwym.
Razem Wytrwamy!”
Poprzedni artykuł
Następny artykuł