Kategorie
eBilet

Jazz

Dianne Reeves: Moje serce to karuzela wypełniona pieśnią

PAP/PIXSELL/Tomislav Miletic

Wielka dama światowej wokalistyki jazzowej wystąpi w kwietniu w Polsce. Reeves to bez wątpienia jedna z najznamienitszych wokalistek w historii muzyki. Nie bez powodu The New York Times nazywa ją “najbardziej podziwianą divą jazzową od czasów świetności Sarah Vaughan, Elli Fitzgerald i Billie Holiday”.

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

W jej rześkim i bardzo mocnym kontralcie, który z wiekiem staje się coraz bogatszy, rzeczywiście wyczuwa się wpływy artyzmu wielkiej Sarah Vaughan. Krytycy równie często nazywają ją też następczynią tradycji Dinah Washington i Dionne Warwick. Dla wokalistki jazzowej nie ma chyba większego komplementu. Chociaż stawia się ją na podium współczesnych div gatunku obok Randy Crawford, Dee Dee Bridgewater, Diany Krall i Cassandry Wilson, to – w mojej opinii – jeśli chodzi o perfekcyjnie gospodaruje swoim głosem, nie ma w tej chwili nikogo, kto zbliżałby się do jej poziomu. Chyba nie jestem odosobniona w tej ocenie – w końcu Dianne ma na swoim koncie pięć statuetek Grammy. 

Bo Dianne to mistrzyni. Każdy z jej 21 albumów udowadnia, że za cokolwiek by się nie zabrała, wychodzi z tego rzecz, obok której nie da się przejść obojętnie. Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziała, że “jej serce to karuzela wypełniona pieśnią”. I chyba tak najtrafniej można scharakteryzować jej repertuar – karuzela wypełniona pieśnią. W trakcie całej swojej kariery artystka swobodnie migruje pomiędzy gatunkami – gospel, R&B, pop, latino czy soul – dając niezrównany popis nie tylko sztuki wokalnej, ale też nowatorskiej interpretacji i różnorodności środków wyrazu dobieranych w mistrzowskim stylu zależnie od podejmowanego tematu. Bazując na jazzie interpretuje je zgodnie z własną wizją. 

Lubując się w nieoczywistych aranżacjach popularnych utworów, Dianne Reeves z każdego covera uczyni osobistą opowieść. Tak się dzieje, gdy mierzy się m.in. klasykiem mistrza soulu Marvina Gaye’a “I Want You”, śpiewa “Lovin’ You” Minnie Ripperton albo interpretuje “Waiting in Vain” Boba Marleya, “Dreams” Fleetwood Mac i “In Your Eyes” Petera Gabriela. Wszystkie te słynne kompozycje w jej wykonaniu dostały nowe życie, nową jakość, zostały potraktowane w sposób niezwykle kreatywny, twórczy i świeży. 

Osobiście – jeśli chodzi o wykonywanie coverów – uwielbiam jej duet z inną naczelną divą jazzu, czyli Casandrą Wilson. Gdy panie wykonują razem “Come Together” ciarki przebiegają po plecach. Może to nie jest spotkanie na szczycie z wokalem najwyższej próby – utwór Lennona i McCartneya nie daje możliwości, by panie mogły się popisać pełnią swoich wokalnych możliwości – ale na pewno lepszego covera tego utworu nie znajdziecie. 

Dianne Reeves pozostaje dla mnie jednak przede wszystkim genialną wokalistką jazzową, czego dowiodła najlepiej śpiewając w filmie “Good Night, and Good Luck”. W 2005 roku artystka zdobyła nagrodę Grammy dla Najlepszego Wykonawcy Wokalnego Jazzu za ścieżkę dźwiękową do tego filmu. Nie tylko na tym albumie Reeves udowodniła, że jest niezrównaną interpretatorką standardów jazzowych. Za jej najlepsze w karierze stricte jazzowe albumu osobiście uważam – obok “Good Night, and Good Luck” – “I Remember” z 1988 roku oraz nagrodzony w 2001 roku Grammy “The Calling” poświęcony twórczości Sarah Vaughan. Ale myślę, że każdy, kto chce doświadczyć muzycznego majestatu Dianne w jej najbardziej ikonicznym, najlepszym jazzowym stylu, to powinien przesłuchać zapis jej koncertu z Berkeley Jazz Festival  z 1989 roku albo występ z 1988 roku, gdzie wspólnie z Davidem Peastonem i Davidem Sanbornem wykonuje “Stormy Monday“

Koncerty w Polsce

Jednym z najważniejszych wydarzeń jazzowej wiosny wśród polskich miłośników tego gatunku są z pewnością trzy kwietniowe koncerty Dianne Reeves. Artystka wystąpi w Gdańsku (13.04.2024), Warszawie (16.04.2024) i Bielsku-Białej (17.04.2024) w ramach cyklu Ikony Jazzu. 

Co sprawia, że ​​występy na żywo Dianne Reeves jest tak potężnym przeżyciem? Po prostu na żywo jest najlepsza! Jak sama mówiła, koncerty to jej żywioł i sens życia:

“Nazywam scenę moją uświęconą przestrzenią – mówi – zero zahamowań, powstrzymywania, zakazów; ona po prostu jest, istnieje tu i teraz. Nie ma drugiej takiej przestrzeni, w której czuję się tak wolna i wyzwolona. Wszystko, co czuję, co chcę powiedzieć, mogę na niej wyrazić. W każdym innym miejscu byłoby to ograniczone, ale nie na estradzie”

Występ Dianne to nie jest po prostu jazzowy set, ale pełna improwizacji przygoda, poszukiwanie nowych przestrzeni muzycznych, czy to w jazzowych klasykach, zmysłowych utworach soulowych oraz ekspresyjnych piosenkach w stylu blues czy latino.

Artysta słynie z tego, że nawiązuje wspaniałą relację z publicznością. Czytając relacje z ostatnich koncertów Reeves, można mieć pewność, że w kwietniu przeżyjemy trzy wyjątkowe wieczory. Dziennikarze relacjonujący jej występy podkreślają doskonałą formę wokalistki i klasę towarzyszących jej muzyków. Zresztą to wszystko mogą potwierdzić ci, którzy widzieli jej wcześniejsze polskie koncerty.