Kategorie
eBilet
Stand-up a społeczne tabu: Kiedy żart jest za daleko?

Stand-up

Stand-up a społeczne tabu: Kiedy żart jest za daleko?

Fot. Shutterstock/Vitte Yevhen

Jeśli są dla Ciebie jakieś tematy tabu, stand-up może nie być dla Ciebie dobrą formą rozrywki. Tutaj nie ma cenzury, a komicy mogą śmiać się z czego tylko chcą. Szczególnie jest to widoczne w tzw. roastach, które potrafią być naprawdę hardcorowe.

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Czym jest stand-up?

Zanim zajmiemy się tematyką społecznego tabu, musimy sobie najpierw wyjaśnić, czym jest stand-up.

Według Wikipedii:

„Stand-up – komediowa forma artystyczna w postaci monologu przed publicznością. W przeciwieństwie do kabaretu stand-up opiera się bardziej na charyzmie wykonawcy oraz kontakcie z publicznością niż na dopracowaniu każdego wiersza przedstawienia i wartości artystycznej. Artyści stand-upowi za główny cel stawiają sobie rozbawienie publiczności, przywiązują mniejszą wagę do kwestii artystycznych (piosenek i dekoracji znanych z kabaretów)”.

Według Słownika Języka Polskiego:

„Stand-up to forma komediowego występu scenicznego: wykonawca wygłasza w części improwizowany monolog, wchodząc od czasu do czasu w interakcję z publicznością, nie unika tematów tabu (czasem wręcz je eksponuje) ani wulgaryzmów, odnosi się zwykle do przeżyć i przemyśleń związanych z codziennym życiem (nieraz podkoloryzowanym lub skarykaturowanym)”.

A według satyryka, Krzysztofa Skiby:

„W stand up comedy, który czasem uprawiam nie ma żadnych granic. Można śmiać się ze wszystkiego. Nie obowiązuje żadna cenzura. To oczywiście taka konwencja i trzeba mieć świadomość, czym to grozi, gdy idzie się na takie występy. Brałem udział w kilku roastach, czyli takim zbiorowym żartowaniu z bohatera wieczoru i tam naprawdę bywało ostro i po bandzie. Zawsze jednak podajemy sobie po występie wszyscy ręce. To znak, że te żarty nie są na serio”.

Z tego wynika, że stand-up niejako skupia się właśnie na tematach tabu i takich żartach, które przypadkowe osoby mogłyby wprawić w osłupienie. Dlatego wybierając się na występ, musimy mieć na uwadze, że nasze uczucia mogą zostać niejednokrotnie zranione. Jeśli nie mamy dystansu do siebie i swoich poglądów, lepiej nie iść na stand-up.

Wszystkie chwyty dozwolone

Stand-uperzy prześcigają się w coraz lepszych żartach. W tej formie rozrywki wszystkie chwyty są dozwolone. Dlatego też komicy często sięgają po czarny humor lub społeczne tabu. Jest tu jednak pewne ryzyko: publiczność może poczuć się dotknięta, zniesmaczona lub zażenowana. 

Kiedy możemy stwierdzić, że żart poszedł za daleko? Na pewno wtedy, gdy nikt się nie śmieje. Jeśli na widowni jest cisza jak makiem zasiał, a stand-uper spodziewał się salwy śmiechu, może być pewien, że popełnił błąd. 

Czasem żart rozbawi tylko kilka osób. Co wtedy? Czy to oznacza, że reszta ludzie nie ma poczucia humoru? Być może. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że albo uważają oni śmianie się z takich rzeczy za niestosowne, albo czują się zażenowani.

Bezpośrednie żarty z publiczności

Stand-uperzy często nawiązują kontakt z publicznością. Rozmawiają z nią, a czasem w jej kierunku (lub konkretnej osoby) idzie jakiś żart. Tutaj o wiele łatwiej zabrnąć za daleko. Komik może trafić na osobę, która jest na to przygotowana i ma do siebie duży dystans. Wtedy skończy się śmiechem, albo celną ripostą. Może też trafić na osobę, która poszła tylko dla towarzystwa z kimś, komu na tym zależało. Jeśli nie ma do siebie dystansu lub poczucia humoru podobnego do stand-upera, może skończyć się nieciekawie. Dlatego uważamy, że stand-uperzy i komicy ogółem powinni dobrze czytać publiczność. Wtedy będą wiedzieć, czy z kimś warto pożartować, czy lepiej wybrać inną osobę (więcej przeczytasz w tym artykule: Rozśmieszanie tłumu: Jak czytać publiczność podczas występu stand-upowego?).

Kiedy jeszcze żarty mogą być nie na miejscu?

Jeśli program odbywa się w związku z jakimś świętem (typowym lub nietypowym). Przy okazji Dnia Kobiet lepiej żartować z mężczyzn niż z płci pięknej. Za to podczas wieczoru z okazji Dnia Mężczyzn, dobrze pośmiać się z kobiet, żon, teściowych itd. Dzięki temu mamy większą szansę na rozbawienie widowni, zamiast wywołania wśród niej zniesmaczenia.

Trudne wydarzenia na świecie

Gdy doszło do zamachu na WTC, stand-uperzy improwizowali na scenie, żartując z terrorystów. Czy w tym przypadku żarty poszły za daleko? 

I tak, i nie.

Dla osób, które przeżywały trudne chwile i chciały skupić się na swoim smutku, rzeczywiście takie żarty mogły być przekroczeniem granic. Za to była masa ludzi, która chciała zapomnieć o bólu. Dla nich żartowanie z tego, co się stało, było lekarstwem na smutek. Stand-uperzy pomogli im łatwiej przetrwać te trudne chwile.

Dlatego właśnie trudno jest określić, które żarty idą za daleko. To, co jednych śmieszy, dla innych jest już znacznym przekroczeniem dobrego smaku (nie mówiąc już o osobistych granicach). 

 

Jeśli chcesz dobrze się bawić na występie stand-upowym, zapoznaj się najpierw ze stylem wypowiedzi i żartów danego komika. Wybierz takiego, który trafia do Ciebie najbardziej. Jeśli ktoś idzie w swoich żartach za daleko, nie musisz go słuchać.