Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Soundtrack do filmu, który nie powstanie. Childish Gambino zaskakuje na pożegnalnej płycie
Do sieci trafiła najnowsza, a zarazem ostatnia płyta Childisha Gambino "Bando Stone & the New World”. Wedle zapowiedzi, miała być ona soundtrackiem do filmu. Zobaczyliśmy nawet trailer "Bando Stone & the New World”. Problem w tym, że film… nie powstaje.
19.07.2024
Jakub Wojakowicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Leonardo di Glover
Donald Glover to człowiek wielu talentów. Świetny aktor, reżyser, scenarzysta, standuper, a przy okazji raper, wokalista i producent kryjący się pod pseudonimem Childish Gambino. Patrząc na jego dorobek artystyczny (m.in. serial “Atlanta”, którego jest reżyserem i scenarzystą, czy niedawny występ w serialu “Pan i Pani Smith”) trudno się dziwić, że w pewnym momencie muzyka zeszła na nieco dalszy plan. Po wydaniu fenomenalnego “Awaken, My Love!” w 2016 roku, czekaliśmy aż 4 lata, po których Childish wydał… niedokończony projekt w postaci “3.15.20”. Sam pośrednio przyznał to, za sprawą “Atavisty”. Wypuszczony w maju album to tak naprawdę odświeżona i nieco bardziej dopracowana wersja “3.15.20”. Jednocześnie początkiem roku Glover zapowiedział, że tegoroczne, nadchodzące wydawnictwa będą jego pożegnaniem z projektem Childish Gambino. Tym większe zainteresowanie budził “Bando Stone & the New World”.
Soundtrack do nieistniejącego filmu
Trailer “Bando Stone & the New World” wyglądającego, jak rasowy film przygodowy sprawił, że wszyscy spodziewali się odejścia Childisha ze świata muzyki z przytupem. I choć album, faktycznie, można nazwać godnym pożegnaniem, o tyle film nie ma z tym nic wspólnego, ponieważ… nie powstaje. Całe zamieszanie z trailerem miało wzbudzić zainteresowanie i trzeba przyznać, że się to udało.
Childishowi udało się także zachować na albumie klimat soundtracku do filmu. Na przestrzeni całej płyty bawi się mocno nastrojami i emocjami, a utwory poprzeplatane dialogami, znanymi z trailera, faktycznie budują wrażenie ścieżki dźwiękowej. Od strony muzycznej jest różnorodnie, bo oprócz ciężkich, rapowych bengerów (m.in. z Yeatem), album operuje także w dużo spokojniejszych, soulowych i popowych klimatach. Najciekawszym zwrotem, względem poprzednich projektów są afrobeatowe utwory. W związku z tym zaproszenie Amaarae, aż na trzy utwory nie powinno dziwić. Szczególnie, ze za każdym razem okazywał się to strzał w dziesiątkę.

Ani filmu, ani koncertu w Polsce
Ostatecznie na kinową premierę “Bando Stone & the New World” fani nie mają co czekać. Nie inaczej ma się niestety sprawa w przypadku polskich fanów czekających na koncert. Na trasie na próżno szukać polskich miast. Pojawiają się za to Praga i Berlin i to te miasta prawdopodobnie będą najczęstszą destynacją fanów znad Wisły.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł