W nowym odcinku podcastu Scena Główna Krzysztof Szyc i Jakub Wojakowicz wspominają historie najsłynniejszych powrotów na scenę, ich powodów i skutków.
Muzyka
Popularni kibice to zazwyczaj duma sportowców. Wyjątkiem jest jednak Drake. Kanadyjczyk to kibic, który zdaniem wielu jest... przeklęty.
Wizerunek punkowca grającego na skrzypcach przylgnął do Kennedy'ego pod koniec lat 80. Fryzura na irokeza, kolczyk w uchu i koszulki ulubionych drużyn piłkarskich (Aston Villa i Cracovia) zamiast fraka nijak pasowały do statecznego, konserwatywnego majestatu scen filharmonii. Ale ta anarchistyczna stylówka to byłoby tylko efekciarskie opakowanie, gdyby nie stała za nią konsekwentnie realizowana wizja artystyczna.
Rok 1991 zapisał się złotymi nutami w historii muzyki alternatywnej. To wtedy wydany został album "Metallica", Nirvana zdetronizowała Michaela Jacksona, przejmując pierwsze miejsce na liście przebojów "Billboardu", a do mainstreamu przedarli się kalifornijscy funkrockowcy z Red Hot Chili Peppers. Miejsce na światowych scenach zapewniła im ballada "Under the Bridge", która pierwotnie miała pozostać jedynie wierszem w zeszycie.
Zwycięstwo Killer Mike’a w aż trzech kategoriach podczas tegorocznych Grammy to jedna z największych zaskoczeń tegorocznej gali. To nie tylko jego personalny triumf – to nagroda będąca w pewnym sensie wyróżnieniem dla całej czarnej społeczności Stanów Zjednoczonych.