Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Gdzie rap spotyka się z muzyką klasyczną. Pawbeats Orchestra zagra na Towarze
27 lutego na warszawskim Torwarze zagra Pawbeats, producent, który już od ponad dekady zaskakuje nieoczywistymi połączeniami w swojej twórczości. Towarzyszyć będzie mu jego orkiestra, a także goście.
27.01.2025
Redakcja
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Muzyka, góry… obelgi?
Słysząc co tworzy Pawbeats, ktoś zaznajomiony z muzyką sprzed około dwóch dekad, mógłby powiedzieć, że muzyka rapowa doczekała się swojego Piotra Rubika. Dla jednych to komplement, dla innych obelga, a niezależnie od intencji autora takiego komentarza, Pawbeats odbiłby to komentarzem o “klaszczącej twojej starej”. To chyba najlepsze możliwe przedstawienie aktywności sieciowej postaci Pawbeatsa, który droczy się w sieci, z ludźmi, z którymi tworzy muzykę oraz swoimi fanami.
Muzyka, którą z nimi tworzy jest jednak niebagatelna. On, multiinstrumentalista, jego orkiestra i zaproszeni goście. Najczęściej związani ze światem rapu i popu, ale nie tylko. Wystarczy wspomnieć, że solówkę w utworze “Widnokrąg” podczas koncertu w Krakowie kilka lat temu wykonał Vogg z deathmetalowego zespołu Decapitated. Częściej mamy do czynienia jednak z bardziej konwencjonalnymi gośćmi. W grudniu ukazała się jego płyta z Sariusem, a w styczniu ubiegłego roku zaprezentował album producenckim, na którym pojawili się między innymi Paluch, Roxie Węgiel, Ewa Farna, Mr. Polska, Piotr Rogucki czy VNM.
Z ostatnią z tych postaci Pawbeats dzieli ostatnią ze swoich pasji: wspinaczkę wysokogórską. Bydgoszczanin na swoim rozkładzie ma już Ama Dablam, Chimborazo, czy Kilimandżaro. Niejednokrotnie zaznaczał, że góry są jego ogromną inspiracją w tworzeniu muzyki. Może dzięki temu udaje mu się w niej regularnie budować podniosły charakter, choć wydawałoby się, że rap to dość prosta muzyka.
Te wszystkie historie dotyczące Pawbeatsa składają się na obraz wyjątkowo intrygującego człowieka z dużym poczuciem humoru. Nie musimy chyba specjalnie przekonywać was, że jego występy na żywo cechują się dokładnie tym samym, jednocześnie stojąc na bardzo wysokim poziomie za sprawą m.in. fenomenalnej orkiestry. Najbliższa okazja, by zobaczyć to na żywo nadarzy się już niedługo w Warszawie.
Pawbeats Orchestra i goście na Torwarze
27 lutego Pawbeats Orchestra wraz z gośćmi wystąpią na Torwarze. Co ciekawe, będzie to pierwszy koncert producencki na tej legendarnej już hali. Koncerty Pawbeatsa, jak można przeczytać w informacji prasowej, “to starannie zaplanowane widowiska, gdzie nic nie dzieje się przypadkowo (albo przynajmniej dobrze udajemy)”. Możemy więc spodziewać się niezwykłego kunsztu artystów, ale także poczucia humoru towarzyszącego bydgoskiemu producentowi. Z pewnością gości, zarówno tych którzy wykonają utwory nagrane wspólnie z Pawbeatsem, jak i tych, którzy nie mają na swoim koncie współpracy z producentem, ale chętnie skorzystają z okazji zaprezentowania swoich hitów w nowej aranżacji. A kto to będzie? Jedyne co można powiedzieć, to że należy spodziewać się niespodziewanego. O wysoki poziom widowiska jesteśmy jednak spokojni.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł