Od "Wiśniowego sadu" osadzonego w rzeczywistości postapo, przez teatralną wersję kinowego hitu Tima Burtona i jazz-operę opartą na twórczości Leopolda Tyrmanda, po trzymający w napięciu kryminał w reżyserii Cezarego Żaka, adaptację nominowanej do prestiżowej nagrody Tony, głośnej sztuki Bess Wohl i komedię "Terapia dla par" w gwiazdorskiej obsadzie - scena teatralna tej jesieni pęka w szwach od prawdziwych perełek! Oto 6 spektakli, które warto obejrzeć w najbliższym czasie. Naprawdę każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie!
Mystic Festival 2024
Czyżby we wszystkich trzech dniach razem wziętych wystąpiło mało gwiazd? Skądże. Śmiem twierdzić, że Mystic Festival jest jednym z najbardziej upstrzonych (w pozytywnym sensie) gwiazdami imprez. Naprawdę, zobaczyć i usłyszeć tyle wielkich nazwisk w tak krótkim czasie, to uczta. Kropka.
Wszystko wskazuje na to, że drugi regularny (jeśli trzymać się kronikarskiej dokładności trzeci) dzień Mystic Festival był jego kulminacją. Gwiazdorski line-up i rozsadzająca stocznię energia – to najbardziej zwięzły skrót tego, co się tam działo.
Mystic Festival rozhulał się na dobre. Można złapać na nim zadyszkę, ale to dobrze. Bo przemieszczając się od jednej sceny do drugiej, trzeba chłonąć tyle ile się da.
Mystic Festival zwodowany. Dosłownie. Bo nie dość, że rozgrywa się w stoczni, to otwierający, "warm up day", płynął w strugach deszczu. Pogoda spłatała tak dużego figla, że chwilowo nawet zabrakło prądu. Losowe przeciwności nie przeszkodziły w porządnej rozgrzewce.
Mystic Festival to nie świeżynka na koncertowej mapie Polski. Przed laty krążył po kraju, głównie na południu. Niedawno zaś na dobre zagościł w Gdańsku, pośród klimatycznych stoczniowych terenów. W tym roku odbędzie się tam po raz kolejny i opanuje serce Gdańska. Industrialne przestrzenie i metal znowu razem. Znajdzie się lepsze połączenie?
Niekwestionowana legenda metalu na początku marca wydała swój długo wyczekiwany, siódmy solowy album studyjny! "The Mandrake Project” ujrzał światło dzienne dziewiętnaście lat po premierze "Tyranny Of Souls”, a przez ten okres Bruce Dickinson stopniowo podsycał ciekawość słuchaczy. Jak prezentuje się finalne dzieło? Czy wokalista spełnił swój muzyczny cel?