Świeża porcja ogłoszeń od Mystic Festivalu! Ujawniono kolejne zespoły, które zasilą skład nadchodzącej edycji imprezy. Kto zagra w Gdańsku?
Trendy w muzyce – co staje się coraz bardziej popularne?
Muzyka nigdy nie stoi w miejscu. Stale się zmienia, ewoluuje i zaskakuje. Niektóre brzmienia pojawiają się nagle, stając się viralami, inne powracają po latach w nowej odsłonie. Trendy muzyczne pokazują, co przyciąga słuchaczy, jak artyści eksperymentują i w jaki sposób kultura dźwięku odbija nastroje społeczne, a także jak to wszystko może kształtować się w przyszłości. W tym artykule przyglądamy się najważniejszym kierunkom w muzyce, które w ostatnich latach zyskują na popularności. Dowiesz się, jak będzie wyglądała muzyka w kolejnych latach.
08.11.2025
Klaudia Jaroszewska-Kotradii
Czym jest trend? Z pewnością nie viralem…
Trend w muzyce to zjawisko, które ma potencjał, by wpływać na artystów, odbiorców i kierunek całej sceny muzycznej przez kolejne miesiące czy nawet lata. To coś więcej niż chwilowa moda czy viral, z którymi trendy często mylimy.
Moda jest bowiem ulotna – trwa krótko, zwykle kilka tygodni (o ile nie krócej) i szybko zostaje zastąpiona czymś innym. Viralowe utwory na TikToku, chwilowe przebojowe remiksy czy aktualne hity nie zapadają w pamięć na lata. Wyparowują niemal tak szybko, jak się pojawiły.
Trendy mają głębsze znaczenie:
- kształtują gusty,
- inspirują artystów,
- wpływają na kulturę muzyczną w szerszej perspektywie.
Jakie są najpopularniejsze trendy muzyczne?
Przyjrzyjmy się najważniejszym trendom muzycznym na kolejne lata. Wśród nich są:
-
- powrót do korzeni w nowej odsłonie,
- sampling, remiksy i reinterpretacje klasyków,
- technologia i sztuczna inteligencja w muzyce,
- muzyka zaangażowana ekologicznie,
- vaporwave, synthwave i kultura retrofuturystyczna,
- kobiety na szczytach list przebojów,
- indie i alternatywa w centrum uwagi,
- viralowe utwory z TikToka i mediów społecznościowych,
- wirtualne koncerty i doświadczenia hybrydowe,
- good vibes only,
- zmiana emocjonalnego tonu muzyki,
- krótkotrwałość “trendów” i znaczenie supergwiazd.
O co dokładnie w nich chodzi? Sprawdźmy!
Trend 1: Powrót do korzeni… w nowoczesnej odsłonie
Popularne w ostatnich latach spacery w lesie, wielorazowe torby, gotowanie z resztek czy życie zero waste pokazują, jak bardzo ludzie łakną powrotu do korzeni. Tulia, Kapela ze wsi Warszawa i inne zespoły folkowe (lub o folk zahaczające) także to pokazują. Artyści coraz częściej sięgają po elementy muzyki ludowej, etnicznej czy regionalnej i tworzą swoje wersje tamtych brzmień. Łączą je z popem, hip-hopem, elektroniką, rockiem i nie tylko, w ten sposób docierając także do osób, które same nie sięgnęłyby po folk.
Ten trend łączy to, w jakich dziwnych czasach żyjemy:
- po pierwsze – obserwujemy dynamiczny rozwój technologii, która stała się nieodłącznym elementem naszego życia (cóż, niektórzy bez pomocy AI nie potrafią już nawet podejmować prostych decyzji i pytają Chata GPT o wszystko), a telefony niemal przyrosły nam do ręki,
- po drugie – w tym samym czasie chcemy czuć się “połączeni z naturą”, szukamy sposobów na życie w zgodzie z naturą i staramy się dbać o środowisko,
- po trzecie zaś szperamy w rodzinnych wspomnieniach, chętnie poznajemy dawne czasy i to, jak się w nich żyło, a czasem nawet nieśmiało marzymy o tym, by też w takich żyć (zamiast tego dzisiejszego pędu). Chcemy poczuć “kulturowe zakorzenienie” i chociaż w ten sposób połączyć się z naszymi przodkami, poczuć się częścią czegoś większego, dłuższej historii.
Muzyka, która łączy w sobie nowoczesność z tradycją, daje nam to wszystko i to w lekkiej formie, którą możemy rozkoszować się podczas jazdy samochodem czy gotowania.
Trend 2: Sampling, remiksy i reinterpretacje klasyków
Czy da się odkryć coś nowego w tym, co dobrze znane (i często nawet wręcz “oklepane”)? Okazuje się, że tak. I to właśnie robią dzisiejsi twórcy. Sięgają po utwory sprzed lat, wyciągają z nich charakterystyczne fragmenty, a potem nadają im zupełnie nowe życie. Stare melodie, wokale czy motywy z lat 80. i 90. powracają w wersji tanecznej, elektronicznej, a czasem zupełnie nieoczekiwanej.
Wystarczy wspomnieć o viralowych hitach, które odświeżyły stare przeboje – jak “Pedro” czy nowa odsłona “Dragostea Din Tei”. To taka muzyka, która wywołuje nostalgię (a u niektórych frustrację), ale robi to w nowszej, często zupełnie innej odsłonie. Młodsi słuchacze odkrywają w ten sposób klasyki (o ile chce im się trochę poszperać w Internecie), starsi – przypominają sobie dźwięki sprzed lat (ale znów: to nie jest muzyka dla każdego. Jeśli bardzo nie lubisz zmian, nawet nie włączaj remiksów, bo czeka cię tylko frustracja).
Sampling i remiksy to nie tylko zabawa formą, ale też sposób na dialog między pokoleniami. Dawne hity zyskują drugie życie, a współczesna muzyka pokazuje, że historia lubi się powtarzać (tylko w nowym tempie i z nowym bitem).
Może to dobry pomysł na znalezienie wspólnego hobby czy tematu rozmów? Posłuchaj ze swoim dzieckiem starej i nowej wersji jakiegoś utworu i zobacz, jaka ciekawa dyskusja może się z tego wywiązać (tylko prosimy, nie uważaj starej wersji za jedyną słuszną oraz otwórz głowę na coś nowego – wtedy się nie pokłócicie).
Trend 3: Technologia i sztuczna inteligencja w muzyce
Jeszcze kilka lat temu pomysł, że piosenkę może napisać komputer, brzmiał jak science fiction. Dziś jest to codzienność. Czy nam się to podoba, czy też nie (a wiemy, że AI ma swoich zwolenników i zagorzałych przeciwników, szczególnie w branży kreatywnej) artyści coraz chętniej korzystają z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. AI pomaga im:
- pisać teksty,
- komponować melodie,
- tworzyć wokale,
- a nawet planować kampanie promocyjne.
Brzmi to trochę… niepokojąco.
Pisanie tekstów piosenek przez AI jest ciekawym zjawiskiem – przecież wcześniej byli do tego zatrudniani specjalni ludzie, którzy pisali teksty, szczególnie dla gwiazd pop. Planowanie kampanii promocyjnych z pomocą sztucznej inteligencji może być za to łatwiejsze i skuteczniejsze. Ale wokale? Mamy mieszane uczucia.
Czy to znaczy, że muzykę tworzy teraz maszyna? Niekoniecznie. Odpowiedziedź, jak zwykle, brzmi: to zależy. Częściej jednak mamy do czynienia z duetem: człowiek – technologia. AI staje się współkompozytorem, który nigdy nie śpi, zawsze ma pomysł i nie domaga się udziałów w zyskach. Ale z drugiej strony – czy potrafi naprawdę “czuć” muzykę? To pytanie, które coraz częściej pojawia się w środowisku twórców.
Sztuczna inteligencja w muzyce to także sposób na odkrywanie nowych brzmień, analizowanie trendów czy tworzenie interaktywnych doświadczeń koncertowych. Artyści eksperymentują – jedni z ciekawości, inni z obawy, że zostaną w tyle. I o ile AI jest tutaj pomocne w procesie twórczym, w wydobywaniu z artysty tego, czego sam nie potrafi znaleźć, tak zastępowanie procesu tworzenia muzyki, generowaniem dźwięków i wokali nie wydaje się dobrym pomysłem. Ale ocena takich utworów może być jak najbardziej indywidualna. Jednym będą się one podobać, innym nie.
Dla słuchaczy to też zmiana. Bo może się okazać, że ich ulubiony wokalista nigdy nie istniał, a nowa piosenka, którą nucą pod prysznicem, została wygenerowana w całości przez algorytm. Czy to źle? Nie jesteśmy pewni, co o tym myśleć. Prawda jest jednak taka, że granica między człowiekiem a technologią w muzyce jeszcze nigdy nie była tak cienka. I tak naprawdę od słuchaczy zależy, jak często będzie przekraczana. Bo jeśli utwory tworzone z pomocą AI będą chętnie słuchane, to artyści będą po sztuczną inteligencję sięgać częściej.
Trend 4: Muzyka zaangażowana ekologicznie
Zmiany klimatyczne, katastrofy ekologiczne, smog, susze, plastik w oceanach – trudno dziś o bardziej palące tematy (na równi z konfliktami na świecie oraz nierównością różnych grup społecznych). I coraz częściej widać to także w muzyce. Artyści, którzy do tej pory śpiewali o miłości, wolności czy relacjach, zaczynają mówić o Ziemi, o tym, co dzieje się wokół nas i jak bardzo od tego wszystkiego nie da się uciec – nawet w (z pozoru lekkiej) piosence.
Muzyka zaangażowana ekologicznie ma dziś wiele form:
- niektórzy twórcy wprost śpiewają o kryzysie klimatycznym,
- inni wplatają ekologiczne wątki w teksty, teledyski czy projekty artystyczne,
- kolejni idą krok dalej – organizują koncerty w duchu zero waste, korzystają z energii odnawialnej albo nagrywają płyty z materiałów z recyklingu.
Coraz częściej też festiwale i trasy koncertowe starają się ograniczać swój ślad węglowy.
Wspólny mianownik tych wszystkich działań jest jeden: świadomość. Coraz więcej muzyków chce mówić o tym, że planeta nie jest “czyjąś sprawą”, ale naszą wspólną.
To wszystko pokazuje, że muzyka staje się nie tylko rozrywką, ale też formą działania społecznego (i to nie pierwszy raz!). Dla wielu artystów to sposób, by przypomnieć słuchaczom, że zmiana klimatu jest naszym codziennym problemem, który odczuwamy na własnej skórze niemal każdego dnia.
Czy to działa? Zdecydowanie tak, bo muzyka ma siłę docierania do tych osób, do których nie trafiają raporty czy konferencje klimatyczne. Łatwiej przecież wsłuchać się w piosenkę niż w raport IPCC. A jeśli dzięki niej ktoś pomyśli dwa razy, zanim wyrzuci śmieci do lasu – to już coś.
Trend 5: Vaporwave, synthwave i kultura retrofuturystyczna
Czy można tęsknić za przyszłością, która nigdy nie nadeszła? Można! I właśnie na tym opiera się cały fenomen vaporwave, synthwave i retrofuturystycznej estetyki, która od kilku lat przeżywa prawdziwy renesans. To muzyka, która błyska neonami lat 80., komputerami z przeszłości i snem o świecie, który miał być “jutrem”, a został tylko wspomnieniem.
Vaporwave i synthwave stanową całą kulturę. Artyści sięgają po brzmienia syntezatorów, automatów perkusyjnych i nostalgicznych sampli z reklam, filmów czy gier sprzed czterdziestu lat. Efekt? Dźwięki, które jednocześnie przenoszą nas w przeszłość i przyszłość.
W tym trendzie chodzi głównie o wywołanie oraz odczuwanie takich emocji jak chociażby:
- tęsknota,
- nostalgia,
- melancholia.
Dla młodszych słuchaczy to nowość, a dla starszych – podróż w czasie w rytmie syntezatorów.
Wraz z muzyką wraca też cała otoczka wizualna:
- kasetowe okładki,
- pikselowa grafika,
- glitchowe animacje,
- fonty rodem z Windowsa 95.
Vaporwave i synthwave stały się również częścią mody, filmu i designu. Estetyka retrofuturyzmu pojawia się w teledyskach, grach wideo, a nawet na plakatach koncertowych.
Dlaczego ten trend powraca właśnie teraz? Być może dlatego, że współczesność jest zbyt szybka, a świat zbyt chaotyczny. W muzyce retrofuturystycznej można się na chwilę zatrzymać – zanurzyć w dźwiękach, które są znajome, ale wciąż świeże. I chociaż ta muzyka nawiązuje do przeszłości, paradoksalnie wydaje się wyjątkowo aktualna.
Trend 6: Kobiety na szczytach list przebojów
Coraz częściej to nie mężczyźni dominują na listach przebojów, a kobiety. Ich wpływ na scenę muzyczną jest nie do przecenienia – nie tylko zajmują najwyższe pozycje, ale też wprowadzają innowacje, eksperymentują z brzmieniem i tekstami, tworząc własne ścieżki dźwiękowe. I często lepiej trafiając do słuchaczek, które mogą się z nimi w jakiś sposób utożsamiać (chociaż i mężczyźni lubią ich posłuchać).
W Polsce i na świecie obserwujemy, że artystki łączą różne gatunki, sięgają po nowe technologie, eksplorują tradycję albo reinterpretują klasyki. Dzięki temu ich muzyka nie tylko zdobywa popularność, ale też inspiruje innych twórców i słuchaczy.
Trend ten pokazuje też zmianę kulturową: kobiety w muzyce stają się symbolem kreatywności, odwagi i niezależności. Słuchacze chętnie doceniają autentyczność, emocje i wizję artystek, co w efekcie zmienia oblicze sceny muzycznej i jej hierarchię.
To tylko pokazuje, że głos kobiet coraz głośniejszy i bardziej wpływowy. Być może w przyszłości siły męskie i żeńskie w muzyce się zrównoważą? Mamy taką nadzieję!
Trend 7: Indie i alternatywa w centrum uwagi
Coraz więcej słuchaczy szuka muzyki, która nie powiela utartych schematów. W efekcie indie i alternatywa trafiają w centrum uwagi wielu osób. To gatunki, w których można znaleźć świeże brzmienia, odrobinę awangardy i emocje, których trudno szukać w mainstreamowym popie.
Artyści tacy jak Wallows, Beabadoobee czy Girl in Red pokazują, że muzyka może być zarówno osobista, jak i chwytliwa. Indie i alternatywa łączą gitarę z elektroniką, melancholię z energią, eksperymentalne pomysły z łatwo wpadającymi w ucho refrenami.
Trend ten pokazuje, że słuchacze chcą autentyczności i odkrywania nowych dźwięków. Chcą muzyki, która opowiada historie, angażuje emocje i pozwala poczuć, że ktoś mówi do nich naprawdę, a nie przez propozycje algorytmów czy gotowe formuły popowych hitów (a już tym bardziej nie poprzez utwory wygenerowane przez sztuczną inteligencję).
Ten trend stoi w opozycji do muzyki tworzonej z pomocą AI i podejrzewamy, że oba będą rosły w siłę niemal tak samo – trafiając do zupełnie różnych odbiorców.
Trend 8. Viralowe utwory z TikToka i mediów społecznościowych
Nie trzeba już tradycyjnych list przebojów, powtarzania tej samej piosenki w radiu czy intensywnego promowania w streamingu czy “na żywo”, żeby piosenka podbiła świat. Wystarczy TikTok, Instagram czy inne platformy społecznościowe, w których muzyka służy jako podkład do krótkich filmików. To tam utwory stają się viralowe, a ich autorzy zyskują błyskawiczną popularność – czasem w ciągu kilku dni. I tak samo szybko staje się wkurzającym brzmieniem, którego potem wszyscy unikają. Cóż, takie życie virali właśnie.
Ten trend pokazuje, jak bardzo zmieniła się dynamika sukcesu w muzyce. Piosenka, która idealnie nadaje się na tło do krótkiego filmiku, może dotrzeć do milionów słuchaczy, a starsze klasyki zyskać nowe życie w remiksach i reinterpretacjach.
Bo właśnie – nie tylko nowe utwory stają się viralami. Nawet utwory klasyczne czy starsze przeboje potrafią tak wwiercić się w nasze umysły, że nie będziemy mogli przestać ich nucić. Wystarczy, że usłyszymy je kilka(naście) razy podczas scrollowania mediów społecznościowych.
Dla artystów to też szansa i wyzwanie – muszą myśleć nie tylko o jakości utworu, ale i o tym, jak trafi do odbiorców online. Trend viralowych utworów pokazuje, że w erze mediów społecznościowych sukces muzyczny może nadejść z najmniej oczekiwanej strony, a słuchacze aktywnie kreują popularność piosenek oraz utworów muzycznych.
Trend 9: Wirtualne koncerty i doświadczenia hybrydowe
Pandemia COVID-19 pokazała, że muzyka nie musi ograniczać się do sal koncertowych czy klubów. Wirtualne koncerty stały się nową normalnością (na jakiś czas), a w 2025 roku nadal przyciągają sporą publiczność. Pozwalają słuchaczom uczestniczyć w wydarzeniach na całym świecie bez wychodzenia z domu, a artystom docierać do nowych fanów, którzy nigdy nie wybraliby się na ich koncert w “realnym świecie”.
Wirtualne koncerty stały się szansą na obcowanie z kulturą:
- osób z niepełnosprawnościami, przez które są zamknięte w czterech ścianach,
- osób chorych, którym po prostu nudzi się w domu,
- studentów, których nie stać na koncert “na żywo”,
- osób wykluczonych komunikacyjnie, które choćby chciały, nie będą w stanie dojechać na koncert,
- osób, których nie stać nie tylko na bilet na koncert, ale tym bardziej na dojazd czy nocleg.
Ten trend to także interaktywne doświadczenia. Widzowie/słuchacze mogą:
- głosować na setlistę,
- wchodzić w kontakt z artystami,
- a nawet uczestniczyć w wirtualnych afterparty czy doświadczeniach VR.
Takie koncerty pokazują, że granice między artystą a publicznością stają się coraz cieńsze, a muzyka coraz częściej staje się wspólnym, angażującym doświadczeniem.
Wirtualne wydarzenia pokazują też, że muzyka może łączyć globalną publiczność, dawać nowe możliwości kreatywne i eksperymentalne, a przy tym zmieniać sposób, w jaki postrzegamy koncerty – już nie tylko jako pokaz artysty, ale także jako doświadczenie, w którym każdy uczestnik odgrywa ważną rolę.
I choć pandemia za nami, uważamy że wirtualne koncerty nadal będą obecne w naszej rzeczywistości.
Trend 10: Good vibes only
Mimo że w muzyce obserwujemy spadek “szczęśliwości” w tekstach i nastroju piosenek (o tym trendzie za chwilę), bieżące hity radiowe czy te w streamingu wciąż pozostają radosne, imprezowe i… idealne do tańca! Publiczność szuka muzyki, która pozwala oderwać się od codzienności, włączyć ulubiony utwór i po prostu poruszać się do rytmu (albo pośpiewać, bo najczęściej te hity mają proste teksty i nie wymagają ogromnych umiejętności wokalnych, szczególnie gdy śpiewamy dla samych siebie jadąc samochodem).
Wzrasta popularność dance popu, house’u, tanecznej elektroniki i innych gatunków, które sprawiają, że energia przenosi się z głośników wprost na parkiet – albo do salonu, jeśli akurat tańczysz sam w domu (zauważamy też coraz częstsze tańce w kuchni podczas gotowania).
Ten trend pokazuje, że niezależnie od nastrojów w świecie, muzyka potrafi dać radość, odrobinę szaleństwa i… dobry vibe, który każdy może poczuć (choćby jego rzeczywistość była trudna i przytłaczająca).
Trend 11: Zmiana emocjonalnego tonu muzyki
Kontrtrendem do numeru 10: Good vibes only, jest ten z drugiego końca spektrum emocji. Analizy badaczy pokazują, że muzyka staje się bardziej refleksyjna, melancholijna, a momentami nawet mroczna. I nie chodzi tylko o teksty – również brzmienie utworów jest spokojniejsze, wolniejsze, mniej “radiowe” (zupełnie nie do tańca, choć w rytm niektórych można by się spokojnie pobujać).
To odzwierciedlenie naszych czasów – niepokoju, przeciążenia informacjami (szczególnie tymi trudnymi) i emocjami. Artyści coraz częściej szukają szczerości i autentyczności, zamiast tworzyć “idealne” hity. W ich utworach słychać niepewność, nostalgię, potrzebę zatrzymania się – emocje, które większość z nas doskonale zna. Ten trend może łączyć się i przenikać z tym związanym z rosnącym zainteresowaniem muzyki alternatywnej i indie, w której artyści także stawiają na autentyczność. Może także nawiązywać do aspektów ekologicznych czy społecznych, które też nie są dziś łatwe.
Nie oznacza to jednak, że muzyka staje się przygnębiająca. Staje się ona po prostu bardziej ludzka. Pozwala poczuć, że nie jesteśmy sami ze swoimi emocjami, że ktoś śpiewa o tym samym, co my przeżywamy. Słuchając takich utworów możemy stać się smutniejsi. Ale możemy też poczuć się lepiej, bo w końcu nie będziemy sami na tym świecie z emocjami i przeżyciami, których doświadczamy. Ktoś inny – choćby tylko w utworze – też tak ma.
Zmiana emocjonalnego tonu muzyki to więc nie tylko trend, ale też znak czasu – muzyka staje się lustrem naszych nastrojów. Spójrz chociażby w przeszłość na punk i jego przeciwstawianie się ówczesnemu systemowi.
Trend 12: Krótkotrwałość “trendów” i znaczenie supergwiazd
Słowo “trendy” pojawiło się tu w cudzysłowie, bo jak już wiesz, trendy są spojrzeniem w przyszłość, możliwością przewidywania jej w pewnym stopniu. Trendy, o których mówimy w kontekście virali, tak naprawdę trendami nie są. To tylko chwilowe fale popularności, które pojawiają się i znikają w ekspresowym tempie.
Moda muzyczna zmienia się coraz szybciej – nowy styl, hit czy remiks może dominować przez kilka tygodni, by zaraz zostać zastąpiony czymś świeżym.
Równocześnie wciąż silne jest zjawisko “efektu supergwiazdy”: to nazwisko artysty często przyciąga uwagę bardziej niż sam utwór, a obecność znanej postaci w mediach społecznościowych może przesądzić o sukcesie piosenki.
Jednocześnie rośnie znaczenie mikrotrendów i niszowych hitów – utworów, które zdobywają lojalne społeczności i pozostają w pamięci fanów dłużej niż masowe virale. To pokazuje, że choć muzyka staje się coraz bardziej dynamiczna, wciąż istnieje przestrzeń dla kreatywności, autentyczności i budowania prawdziwej relacji ze słuchaczem.
Jakie są trendy w muzyce? Podsumowanie
Śledzenie trendów w muzyce to fascynująca podróż przez świat dźwięków, emocji i technologii. Pokazuje, jak zmieniają się gusta słuchaczy, po jakie nowe formy ekspresji sięgają artyści i jak kultura muzyczna odpowiada na nastroje społeczne.
Te trendy są bardzo różne: od powrotu do korzeni po viralowe hity z mediów społecznościowych. Muzyka nieustannie balansuje między nowoczesnością a tradycją, radością a refleksją, masowością a niszowością.
Znajomość trendów pozwala nie tylko lepiej zrozumieć, czego słuchamy (i dlaczego to robimy, a także dlaczego nasi bliscy sięgają po takie a nie inne utwory), ale też dostrzegać, jak muzyka kształtuje nasze emocje i codzienność. Bo choć moda przemija szybko, prawdziwe trendy zostaną z nami jeszcze trochę.
Źródła:
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Klaudia Jaroszewska-Kotradii – multipasjonatka, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Zafiksowana na punkcie rozwoju i zdobywania wiedzy wszelakiej. Prywatnie mama, żona i kreatywna dusza, która na równi uwielbia Sanah i The Hardkiss.







