Harakiri For The Sky w Polsce! Duet zaprezentuje się w warszawskim klubie Hydrozagadka 26 stycznia 2023 roku, a koncert będzie promować ich nadchodzący, piąty album. W roli supportu wystąpią: Schammasch i Groza. Bilety na koncert Harakiri For The Sky + Schammasch + Grozaa w Warszawie już w sprzedaży.
Koncerty zespołu zostały przesunięte ze względów bezpieczeństwa!
Harakiri For The Sky mieli wystąpić 27 stycznia 2022 roku, by promować swój nadchodzący album „Maere”. Zespół powróci do nas w terminie 26 stycznia 2023 i w towarzystwie Schammash oraz Groza zaprezentuje się w warszawskim klubie Hydrozagadka.
Dokonywanie zwrotów i wymian wejściówek jest już możliwe w miejscu ich zakupu. Wszystkie zakupione dotychczas bilety zachowują swoją ważność w nowym terminie koncertu - zachęcamy do ich zatrzymania!
Od 2011 roku urzędujący w Wiedniu panowie M. S. (wszystkie instrumenty, główny kompozytor) i J. J. (wokal, teksty) eksplorują klimaty zbudowane z depresji, mroku, hipnotyczności, które wtapiają w blackmetalowy kontekst. Dla Harakiri For The Sky ogromne znaczenie odgrywa nastrój. Duet z płyty na płytę buduje go coraz staranniej, z uwzględnieniem innych, często zaskakujących elementów.
Słowo "depresyjny" jest często używane w odniesieniu do twórczości Harakiri For The Sky. Są i tacy, którzy posuwają się nieco dalej, dodając epitet "samobójczy". To ostatnie określenie jest przesadą. Muzyka Austriaków raczej wciąga, wprawa w coś na kształt uzależniającego transu, który przebija z epickich kompozycji. Co ważne, Austriacy potrafią imponująco oddać ich klimat i aranżacyjne detale podczas koncertów. Jeżeli kogoś pociąga twórczość, chociażby Alcest albo szwedzkiego Shining, z pewnością chętnie zatopi się w tej muzyce.
Zasługi małej Szwajcarii dla świata undergroundowego metalu, są odwrotnie proporcjonalne do wielkości kraju, a od 2009 roku skutecznie dokłada się do nich grupa Schammasch.
Kwartet z rodzinnego miasta Rogera Federera to twór absolutnie wyjątkowy. Schammasch przyciąga uwagę już zdjęciami promocyjnymi, na których muzycy ubrani są w imponujące przepychem szaty, jakby wyjęte z czasów bizantyjskich, choć może lepiej użyć tu porównania ze starożytnym Babilonem, gdzie znajdują się źródła nazwy kapeli. Parafrazując, nie szata zdobi blackmetalowy zespół. Schammasch to przede wszystkim muzyka i płynące z niej klimaty okultystyczne, rytualne, medytacyjne, mistyczne, nihilistyczne, ciskające w słuchacza hipnotyzującym strachem. Poza blackowymi, z łatwością wytropi się na albumach Szwajcarów ślady death metalu, szeroko pojętej alternatywy oraz muzyki ilustracyjnej.
W 2017 roku Schammasch stworzył niesamowitego, ponad 100-minutowego koncepcyjnego kolosa "Traingle", dzięki któremu o zespole zrobiło się dość głośno. Przebili siebie na kolejnej produkcji, pochodzącej z jesieni 2019 roku płycie "Hearts Of No Light", która nagrana została z udziałem klasycznej pianistki Lillian Liu oraz znanego z Thorns i Dødheimsgard Aldrahna. Pokazali tym samym, że wciąż da się w sposób interesujący przesuwać granice black metalu.